Holandia ma wiele zalet jednak ma też istotne wady i niewątpliwie są to bardzo wysokie ceny. Dosłownie drogie jest wszystko, a na noclegi w hotelach/pensjonatach niekoniecznie mogą sobie pozwolić zwykli zjadacze chleba w naszym kraju. Na szczęście mieliśmy nasz namiot mini 4-kę (o wadze 3,5 kg - na rower po prostu idealny), z którego korzystaliśmy każdego dnia.
Lody z popularnego marketu, obowiązkowe "nagrody".
Rotterdam, miejski kemping. Jego główną zaletą był brak tłumów - tak trafiliśmy.
Pogoda dopisywała.
Na szczęście nie było dużego ruchu na głównej magistrali wzdłuż morza.
Przerwy co chwilę mamy oczywiście w kontrakcie :D
Uznaliśmy, że 2 dniowy pobyt w Hadze wymaga przygotowania naszego apartamentu z tarasem ;)
Haga, tak blisko, że musieliśmy podjechać... ale autobusem.
W drogę w kierunku Amsterdamu.
Przerwa na wizytę w restauracji - ale spokojnie nie chodzi o jedzenie ;)
Najdziwniejszy kemping na jakim byliśmy, mało ludzi a z rowerami nie widzieliśmy nikogo.
Jego zaletą był basen co oczywiście ucieszyło najbardziej Laurę :)
Dobrze wydane 2 euro.
Sami na jednym z wielu pól wspomnianego już kempingu
Jazda obok lotniska Amsterdamu Schiphol była dla dzieci dużą atrakcją.
W Haarlem co ciekawe spotkaliśmy turystów z Hiszpani (rowerzystów) zaskoczonych naszym pomysłem na wakacje i ilością sakw na rowerach :D
Kierujemy się do centrum Amsterdamu
Postój przy markecie miał swoje zalety ;)
Pewnie to będzie oczywiste i nudne ale pomimo wąskich dróg i kilometrów zrobionych także zwykłymi drogami dla samochodów czuliśmy się komfortowo i bezpiecznie. W planie było przejechanie południowej części z Rotterdamem, przez wybrzeże nadmorskie aż po Amsterdam i powrót do samochodu w środkowej części rejonu. Co ciekawe takie rozwiązanie pozwalało nam nie oddalać się od samochodu o więcej niż 60km a więc w zasięgu kilku godzin jazdy rowerem, w razie poważnej awarii pogodowej, zdrowotnej czy też kosztowej;)
Amsterdam robi na nas wrażenie
Na promie - kemping jest po północnej stronie miasta
"wyjazd" z promu, ponieważ zdecydowana większość przeprawiających się pasażerów to - jak na Holandię przystało - rowerzyści ;)
Dopadły nas upały więc zostaliśmy w tym mieście 2 noce
Sklep z Lego
Bloemenmarkt i ogrom cebulek tulipanów do wyboru :)
Objechaliśmy Amsterdam szlakiem parków - zaliczyliśmy chyba 7
Knajpa gdzie nie kupuje się pizzy dla dzieci ale trzeba ją sobie zrobić :)
W parkach ludzie czas spędzają na... kąpielach.
Najbardziej zatłoczony kemping na jakim mieliśmy okazję być kiedykolwiek - kemping Amsterdam.
Wyruszamy na południe.
Kolejny duży park potwierdza, że to zielone miasto
Przejazd przez lotnisko
Lotnisko
na linii pasa startowego - dużo czasu tu spędziliśmy :)
Wracamy po ponad tygodniu wycieczki dookoła Holandii
Nasza baza - Camping de Oude Rijn blisko miejscowości Ter Aar.
Poglądowa trasa (bez dodatkowych wycieczek).
Cześć! Bardzo fajna wyprawa Wam wyszła. Mam dzieciaki w podobnym wieku, jakbyście kiedyś myśleli połączyć siły daj znać na stradomski@wp.pl pozdrawiam! Ps. Namiar znalazłem na forum podrozerowerowe.info.pl (Felek).
OdpowiedzUsuń