wtorek, 17 sierpnia 2021

Odra: Kostrzyń nad O. - Szczecin lipiec 2021

  • Trasa 145 km
  • Wycieczka na 5 dni

Drugi wyjazd rowerowy podczas wakacji wypadł nam nad Odrę - wleciał nam ten pomysł jadąc samochodem z Poczdamu :)

    Aby nie tracić dużo czasu szybkie zakupy w Kostrzynie (ostatnio tam byliśmy na Woodstocku ;) ) gdzie zostawiliśmy samochód i ruszyliśmy trasą wzdłuż Odry na północ w kierunku Szczecina. Zamysł był jechać po polskiej stronie Blue Velo ale... wyszło zupełnie inaczej :)



Most nad Odrą w Kostrzynie

Jakość, wygoda i luksus trasy rowerowej wzdłuż Odry po stronie niemieckiej robi wrażenie.

Fascynacja słupkami granicznymi :)

To co zaimponowało nam na trasie to dzika i piękna przyroda, łąki, lasy, torfowiska na których pasie się "niemal" na wolności bydło.

Ściganie się kto pierwszy i zarazem kto zdobędzie kolejny słupek kilometrażu za co były czasem sowite nagrody ;)

Bociany w miejscu noclegu w Kienitz. Stara stuletnia gospoda i miła Pani prowadząca mały pensjonacik. 

Drugiego dnia wyruszamy już w pełni naładowani energią z ładną pogodą.

Kanapki podczas wycieczek zawsze smakują lepiej niż w domu a nawet hotelu. To jest typowa magia.

W takich okolicznościach podróż to sama przyjemność. Cisza spokój, natura i obserwowanie ptaków, których w dolinie Odry nie brakuje.

Fajne miejsce na nocleg, stare składy kolejowe - jeśli ktoś będzie miał okazję to niech podzieli się wrażeniami :)

Dzieci nauczyły się jeździć z ekwipunkiem a Bartek nawet bez trzymania kierownicy. Były dobre warunki do nauki - mały ruch na trasie.

Najmniejszy i chyba najdziwniejszy kemping na jakim byliśmy - nie było żadnych dzieci poza naszymi oczywiście :) Spotkaliśmy nawet kota z.. padaczką 0_0.

Bez kanapki... dalej nie jadę!

Przerwa jest równie ważna jak sama jazda.

Widok na Odrę i... Polskę.

Miasto Schwedt a więc place zabaw, lody, frytki, pizza i tego typu historie dla odmiany :)


Dla Laury spotkanie kota to poważna sprawa...

gdzie to myśmy mieli jechać...

I na koniec tego dnia trafiły nam się podjazdy - niespodziewane na tej trasie.

Współpraca była czasem wzorowa.

Ostatni nocleg przed Szczecinem, kemping Mescherin w Niemczech lecz cała obsługa w języku polskim.


Poranna partyjka w Uno przed wyruszeniem w ostatnią trasę do centrum Szczecina. 

Fragment Blue Velo już po polskiej stronie.

Kołbaskowo - czyli powoli zbliżamy się do celu.



Postanowiliśmy zatrzymać się i zwiedzić Szczecin. Jest kilka obowiązkowych miejsc do zwiedzenia. W drogę...

I chyba najpiękniejsze miejsce w Szczecinie, Wały Chrobrego - upamiętnia dawną potęgę Miasta w tej części Europy.























środa, 11 sierpnia 2021

Bornholm - lipiec 2021

  • Trasa 105 km
  • Wycieczka na 7 dni
  • Noclegi na kempingach to koszt około 250zł za namiot i rodzinę 2+2
  • Prom z Sassnitz  tam i z powrotem
  • Na Bornholm maseczka wymagana jest tylko w komunikacji publicznej, nie było żadnych restrykcji czy też ograniczeń w podróżowaniu dla dzieci
  • Dzieci 6 i 9 lat. Pierwszy raz bez holowania i bez żadnych przyczepek. 4 osoby - 4 rowery.

    Wakacje planowaliśmy w Niemczech aby być blisko granicy i w razie problemów z restrykcjami móc szybko reagować :) Miało być blisko i szybko a skończyliśmy na Bornholmie tylko tak naprawdę z jednego powodu... prognozy pogody były dla tej małej wyspy bardzo optymistyczne w odróżnieniu od reszty kontynentu (tej dostępnej dla szerszej rzeszy turystów a więc bez testów dla dzieci).  Przypomnę, że był to okres powodzi w zachodniej Europie. W trakcie pakowania pojawił się taki właśnie pomysł i sami się zdziwiliśmy, że... tak to się skończyło a pogoda cały tydzień była idealna dla takiej wycieczki czyli 22-25 stopni i słoneczko na przemian z chmurami. 




Dojechaliśmy do Sassnitz skąd jest najlepsze połączenie z wyspą przeprawą promową i co ciekawe Pani przy telefonie zdziwiła się, że chcemy kupić bilety na "już" twierdząc, że nigdy nie miała takich klientów co kupują bilety zaraz przed wypłynięciem statku :D po czym okazało się, że... bilety były. Oczywiście samochód zostawiliśmy i już tylko na rowerach dotarliśmy na pokład promu - dla dzieci wielkie przeżycie (no dobrze, dla nas także). 





 


Pierwszy nocleg udało wyszukać się w czymś co bym nazwał schroniskiem młodzieżowym.

Południowa trasa rowerowa biegnie wzdłuż drogi.


Piękne widoki z nadmorskiej skarpy.


Jeszcze plaża kamienista zanim dotrzemy do największej piaszczystej "Dueodde".


Odwiedziny tzw. "Sheltera" z widokiem na morze. Miejsce gdzie na 1 noc można się przespać. 
W Danii spanie na dziko jest zabronione.


Rewelacyjne toalety spotykane na trasach (nie jeden na pokaz). Drzwi automatyczne, gniazdko do np. ładowania telefonu, pompka, ławka - daję 5 gwiazdek :)


Oczywiście plecak z ważnym ekwipunkiem to podstawa. Bez tego ani rusz ;)
Laura świetnie dawała sobie radę.

Co ciekawe Bornholm możemy zaliczyć do wysp o rozwiniętej gospodarce rolnej. 

Pierwsza noc w namiocie - 30m od plaży :D Kempingi na Bornholmie są ogólnie bardzo przyjemne. 



Przy plaży Dueodde polecamy kemping:
"Bornholms Familie & StrandCamping Dueodde"


Przebój wyspy to dla dzieci samochodziki na kółkach -  za darmo na każdym kempingu.



Jedziemy wschodnią trasą, na zdjęciu częsty widok czyli flaga Danii.

Przystanek na małe "co nieco" jest obowiązkowym celem kontynuacji podróży :D :D

Północ wyspy jest przepiękna i cieszy oko niemal na każdym kroku.

Pojawiają się coraz częściej podjazdy - dla nas każdy taki to wyzwanie :D
Północna trasa jest chyba najpiękniejsza.

Stare, zabytkowe wiatraki na wyspie.

Zwiedzanie wybrzeża jest czystą przyjemnością.


I jeszcze raz... ładnie.


Bartek jest już wytrawnym turystą rowerowym ale Laura (6 lat) także zdała egzamin na 20 calowych kołach rewelacyjnie. W pełni korzystała z możliwości przerzutek i ze swojego doświadczenia na wcześniejszych wycieczkach.

Północne wybrzeże.

Kemping na północy z basenem, strasznie oblegany i chyba mieliśmy szczęście znajdując wolne miejsce.


Popołudnie dzieci miały zajęte :)


Wycieczka autobusem na północny przylądek wyspy.

Wrzucasz rowery i jedziesz autobusem - brawo za pomysł.

Znane i... drogie wędzarnie ryb.

Odpoczynek po podjeździe, po którym było z górki i po płaskim przez 22km do stolicy Rønne.

Piękna bezpieczna asfaltowa ścieżka. 

Laura na trasie powiedziała, że bez partyjki w UNO nie jedzie dalej :D

Plaża przy porcie w stolicy wyspy.

Polecany kemping w Rønne. Duży luz i miła atmosfera:

"Nordskoven Strand Camping"



Nadszedł czas powrotu.

Tak wygląda  Bałtyk z tarasu promu - glony oraz farma wiatrowa
(połowa trasy a więc daleko od lądu).


Pozdrowienia dla rodzinki z Warszawy ! 
Co ciekawe wszystkich, których spotkaliśmy na wyspie z dziećmi na rowerach z Polski byli z... Warszawy :)

Mapki:
Trasa 1:

Trasa 2:

Trasa3:

Trasa 4:


I na deser, wracając zwiedziliśmy rowerami Poczdam - miasto idealne na rower. 
Piękne i przyjazne rowerzystom.




Dzięki za poświęconą chwilkę :)